Wereldreizigers.nl
Strona główna » Afryka » Mauretania » NoFear Travel w Afryce (3) | Transport lądowy w Mauretanii

NoFear Travel w Afryce (3) | Transport lądowy w Mauretanii

My (Cor i Grietje van Podróż bez strachu), podróżować z nasz kamper Toyota Hilux 4×4 drzwi Afryka. Kontynent afrykański jest mekką dla 'lądem' z wieloma trudnymi trasami i pięknymi miejscami docelowymi. Pierwszy afrykański kraj, który odwiedziliśmy podczas naszej podróży do Republika Południowej Afryki jest obecny Maroko śledzony przez Mauretania. W tym artykule opowiemy Ci wszystko o kontynuacji przygody (overlanding w Mauretanii). Oczywiście zaczynasz od nowa, oglądając wideo u góry strony!

Przejście graniczne między Marokiem a Mauretanią

W naszej podróży do południowej Afryki opuszczamy Maroko i rozpoczynamy przygodę w Mauretanii. Przygoda zaczyna się na granicy. W Europa prawie nie znamy kontroli granicznych, w Afryce to coś innego…

Granica Maroka

Najpierw serwujemy pieczęć wyjścia do osiągnięcia po stronie marokańskiej. Ponieważ docieramy około drugiej, a celnicy mają przerwę do trzeciej, musimy przez chwilę milczeć. Po sprawdzeniu z psem i skanem, który sprawdza wszystkie strony kampera, niezbędnym czasie oczekiwania i pewnej niejasności, dostajemy pieczątkę i życzymy udanej podróży po Mauretanii.

Granica Mauretanii

Potem następuje kawałek ziemi niczyjej. Kiepski odcinek drogi z wrakiem samochodu tu i ówdzie i mnóstwem śmieci doprowadza nas do bramy… Mauretania. Natychmiast zostajemy zaatakowani przez wielu „naprawiaczy”. To mężczyźni, którzy za opłatą chcą pomóc Ci przekroczyć granicę. Ale czytaliśmy, że te utrwalacze nie są konieczne, więc trzymamy je z dala.

W międzyczasie, ze względu na wszystkie wstępne informacje i nastawienie tutejszych ludzi, mamy silne wrażenie, że są za naszymi pieniędzmi, uczciwie lub nie! Więc uważaj!!

W pierwszym strasznie staromodnym, zakurzonym biurze celnik śpi na kanapie. Kiedy nas widzi, powoli ożywa i zaczyna pisać na swoim historycznym komputerze. To wszystko trwa bardzo długo, ale zachowujemy spokój. To jest Afryka….

Następnie wracamy do kolejnego biura, gdzie otrzymujemy aktualne wizy za 55 euro każda.

Internet, zawieszenie samochodu i OC

Potem na policję i żandarmerię, żeby dokończyć jakieś papiery. Wszystko w brudnych, zakurzonych pomieszczeniach z nieefektywnie pracującymi ludźmi. Wciąż zdobywamy ubezpieczenie OC do kampera oraz kartę SIM z danymi do korzystania z internetu. I wtedy wreszcie możemy wjechać do Mauretanii. Po około 4 godzinach przybijamy sobie piątkę…jesteśmy!

Wyrejestrujemy kampera z RDW (zawieszenie), wtedy nie musimy już płacić holenderskiego podatku drogowego. Anulujemy również holenderskie ubezpieczenie kampera, które i tak nie obejmuje w Afryce.

Boulenoir, nasz pierwszy nocleg | Transport lądowy w Mauretanii
Boulenoir, nasz pierwszy nocleg | Transport lądowy w Mauretanii

Natychmiast obraliśmy kurs w kierunku wschodnim. Wiatr wieje mocno, a temperatura wynosi około 28 stopni. Piasek jest wszędzie, wieje nad drogą, a powietrze jest nim pełne. Szukamy trochę osłoniętego miejsca i znajdujemy je na skraju Boulenoir, obok ruin i trochę z dala od wiatru.

O Mauretanii – trochę podstawowych informacji

Mauretania graniczy z Saharą Zachodnią, Algieria, Mali, Senegal i wybrzeża Atlantyku. Kraj jest około dwa razy większy od Hiszpania i ma tylko 4 miliony mieszkańców, z których jedna czwarta mieszka w stolicy Nouakchott. Obszar jest w dużej mierze zdeterminowany przez Saharę. Nieskończone równiny, wydmy, pola żwirowe, kilka obszarów górskich i nic więcej, definiują obraz.

Porady dotyczące podróży

Mapa, porady dotyczące podróży Mauretania | Źródło: Holandia na całym świecie
Mapa, porady dotyczące podróży Mauretania | Źródło: Holandia na całym świecie

Rzuć okiem na kartę informacyjną Ministerstwa Spraw Zagranicznych (tutaj więcej informacji) mówi nam, że znaczna część kraju jest czerwona. Więc uważaj!

islamski

Ludzie są w większości muzułmanami, religia odgrywa główną rolę w życiu codziennym. Zauważamy, że ludzie są na ogół jeszcze bardziej tradycyjni niż na przykład w Maroku. Z pewnością istnieje ubóstwo, ale nie mamy wrażenia, że ​​ludzie umierają z głodu. Poziom życia jest oczywiście nieporównywalny ze światem zachodnim.

Kopalnie i wędkarstwo

Kraj żyje głównie z kopalń rudy żelaza na północnym wschodzie oraz z rybołówstwa po stronie zachodniej. Wydobywane są również niektóre minerały, w tym złoto i ropa naftowa. Rolnictwa prawie nie ma, a turystyka w najmniejszym rozmiarze jest jeszcze w powijakach. garść lądowcy odwiedza kraj tylko na kilka dni.

Trochę cienia | Transport lądowy w Mauretanii
Trochę cienia | Transport lądowy w Mauretanii

Podróż przez Mauretanię

Ku nieznanemu

Osada bulwar (Lokalizacja tutaj) to zbiór ruin. Przejeżdżamy przez nią i widzimy, że gruntowe drogi między domami są pełne wybojów piaskowych. Niektórzy ludzie na ulicy są nieco niezdecydowani przy powitaniu, inni często machają. Na stoisku, które wygląda jak sklep, kupujemy chleb. Dwie francuskie bagietki, najwyraźniej to tutaj standard. Ludzie mówią „peut francais”, inaczej samotnie arabisch. Ale damy radę.

Poza wioską szukamy toru terenowego, którym możemy podążać wzdłuż linii na naszym sprzęcie nawigacyjnym. Wkrótce okazuje się, że tor składa się z dużej ilości piasku. Obniżamy ciśnienie w oponach do około półtora bara i kontynuujemy trasę wzdłuż linii kolejowej. Podglebie waha się od piasku po różne rodzaje kamienia. Widok jest płaski i nieskończony. Przed nami około 400 kilometrów off-piste. Po pół godzinie widzimy innego mężczyznę idącego z około 40 dromaderów.

Strażnik dromaderów | Transport lądowy w Mauretanii
Strażnik dromaderów | Transport lądowy w Mauretanii

Nie ma nic więcej!

Pociąg do rudy żelaza

Podążamy szlakiem kultowy pociąg z rudą żelaza. Pociąg jest ładowany w północno-wschodniej części kraju i podąża wzdłuż torów przez około 650 kilometrów na zachód, aby dotrzeć do miasta portowego. Nouadhibou (Lokalizacja tutaj) do przeładunku na statki. Ruda żelaza jest wysyłana na cały świat.

5 lokomotyw ciągnie gigantyczny pociąg rudy żelaza | Transport lądowy w Mauretanii
5 lokomotyw ciągnie gigantyczny pociąg rudy żelaza | Transport lądowy w Mauretanii

To, co wyróżnia pociąg, to jego długość. Regularnie wiązanych jest 200 wagonów, dzięki czemu długość całego kolosa może wzrosnąć do około 3 kilometrów.

650 kilometrów | Transport lądowy w Mauretanii
650 kilometrów | Transport lądowy w Mauretanii

Pociąg i jego historia są jeszcze bardziej imponujące, ponieważ żądni przygód podróżnicy mogą pokonać trasę na wagonie. CNN napisał coś o tym ostatnio. To nic nie kosztuje, a jadąc przez pustynię, masz doświadczenie „raz w życiu”. Radzimy nosić gogle narciarskie chroniące przed kurzem.

Jeździć na wozie | Transport lądowy w Mauretanii
Jeździć na wozie | Transport lądowy w Mauretanii
Zepsuty wagon | Transport lądowy w Mauretanii
Zepsuty wagon | Transport lądowy w Mauretanii

Podążamy ścieżką przez około 400 kilometrów prosto przez piasek. Czasem jedziemy sztywno obok toru, czasem kilometry od niego. Po drodze jest mało życia. Czasami widzimy dromadery lub opuszczoną wioskę. Regularnie widzimy budynki, w których mieszkali ludzie. Para pionowych szyn służyła jako konstrukcja dla opuszczonych konstrukcji, które dawniej służyły jako schrony dla pracowników kolei.

Zwłoki opuszczonych domów | Transport lądowy w Mauretanii
Zwłoki opuszczonych domów | Transport lądowy w Mauretanii

końcowy 

Mniej więcej w połowie toru w (prawie) opuszczonej osadzie końcowy (Lokalizacja tutaj) postanawiamy zostać na noc. Wzdłuż toru znajduje się punkt kontrolny żandarmerii. Chcą kopie naszych paszportów i dokumentów samochodowych. Sympatyczni panowie mówią nam, że przez ostatnie dwa dni nie było przechodniów. Wcześniej jeden zestaw Niemców z Landroverem. Prosimy o trochę wody i kierujemy się bezpośrednio do studni. Mężczyzna wyjmuje filiżankę iz dumą pokazuje, że nadaje się do picia. Później okazuje się, że pociąg czasami zatrzymuje się w tym miejscu i zostawia wagon z pitną wodą.

Nagle pojawia się szef żandarmów. Wydaje się być bardzo zaszczycony naszą wizytą. Prowadzi nas przez wioskę i mówi, że nadal mieszka tam 5 rodzin, w sumie 20 osób. I tak jest trzech żandarmów.

Pobyt w Inal | Transport lądowy w Mauretanii
Pobyt w Inal | Transport lądowy w Mauretanii

Pokazuje nam najlepsze miejsce między slumsami a ruinami, gdzie dziś wieczorem możemy zobaczyć pociąg, kiedy znów przyjedzie.

Mężczyzna jest tak zadowolony z naszej wizyty, że wieczorem przynosi nam miskę makaronu. To smakowało dobrze, ale teraz jest zwyczaj, że jedzenie miesza się z piaskiem. 

Wyjeżdżając następnego ranka otrzymujemy dodatkowe pudełko wody i życzy nam udanej podróży. Dzwoni do następnego posterunku żandarmerii, żeby wiedzieli, że nadchodzimy.

Ben Amira (monolit)

Niedaleko od linii kolejowej znajduje się drugi co do wielkości monolit na świecie, Ben Amir (Lokalizacja tutaj). Tylko australijskie Uluru jest większe. 

Een monolit to pojedynczy kawałek skały/skały, często pozostały po erozji. Często znajduje się w środku płaskiego krajobrazu.

Ben Amira wznosi się 633 metry nad powierzchnią pustyni.

Spędź noc obok Ben Amira | Transport lądowy w Mauretanii
Spędź noc obok Ben Amira | Transport lądowy w Mauretanii

Po przybyciu wydaje się, że obok monolitu znajduje się duża kałuża wody. Nie wygląda na stałe jezioro. Później okazuje się, że padało tu wyjątkowo i dlatego powstała kałuża. Używamy wody do pływania i świetnie się bawimy.

Jest gorąco, powiedzmy strasznie gorąco, 45+. Wkrótce rezygnujemy z próby wspięcia się na monolit. Za gorąco, za stylowo!

jaszczurka | Transport lądowy w Mauretanii
jaszczurka | Transport lądowy w Mauretanii

U podnóża gór fotografujemy pięknie ubarwioną jaszczurkę.

Baba Sahara

Jeszcze 60 kilometrów po piachu i 100 kilometrów po asfalcie przed nami Atar (Lokalizacja tutaj) osiągnąć. W Atar widzimy część prawdziwej kultury Mauretanii/życia ulicznego. Dziury w nieutwardzonych ulicach, dużo brudu po drodze, osły, kozy, wiele starych samochodów, tradycyjnie ubrani ludzie i chaos wyznaczają uliczną scenę. A to wszystko z wiatrem i 45+.

Atar | Transport lądowy w Mauretanii
Atar | Transport lądowy w Mauretanii

Atar jest na naszej liście życzeń na spędzenie nocy Kemping Bab Sahara (Lokalizacja tutaj), pojęcie wśród overlanderów. Mamy nadzieję spotkać innych overlanderów i uzyskać informacje o okolicy i Mauretanii.

Niestety nie ma samego holenderskiego właściciela kempingu, jest w Nederland. Jesteśmy jedynymi gośćmi. Zdajemy sobie sprawę, że lądowanie po Covid jest dalekie od rozpoczęcia.

Kiedy okazuje się również, że nie ma wody pitnej z powodu niedawnych powodzi, psuje się prąd i nie działa pralka, postanawiamy ponownie spakować torby. Obraliśmy kurs na stolicę Nawakszut, jakieś 500 kilometrów z powrotem na zachodnie wybrzeże.

Nawakszut

W drodze do Nawakszut stolica Mauretanii jesteśmy sprawdzani około 12 razy. Potem przez policję, potem przez służby celne lub żandarmerię. Zawsze chcą „kartę”, papier z danymi paszportowymi i samochodowymi. Na szczęście wykonaliśmy wystarczająco dużo kopii, aby zaspokoić zapotrzebowanie.

W drodze do Nawakszut | Transport lądowy w Mauretanii
W drodze do Nawakszut | Transport lądowy w Mauretanii
stacja benzynowa | Transport lądowy w Mauretanii
stacja benzynowa | Transport lądowy w Mauretanii

W Nouakchott idziemy do restauracji/hotelu Terjit Vacances (lokalizacja tutaj). Ta kwatera jest również regularnie odwiedzana przez overlanderów. Można przenocować na parkingu i są czyste sanitariaty. Niedawno wybudowano hotel, w którym chętnie korzystamy z pralki.

Kompleks znajduje się na plaży. To świetnie, wtedy możemy regularnie chodzić do morza, żeby się bardzo ochłodzić.

Wkrótce kontaktujemy się z właścicielem. Najwyraźniej zamierza nas rozpieszczać i proponuje, że dołączy do nas w wycieczce po mieście. Jako przedsiębiorca wyraźnie wyrósł ponad przeciętnego Mauretańczyka. Okazuje się, że oprócz zakwaterowania rekreacyjnego ma też firmę budowlaną. Wsiadamy do jego wielkiego forda F150 i jedziemy z nim przez miasto.

Ulica w Nawakszut
Ulica w Nawakszut
Ulica w Nawakszut
Ulica w Nawakszut

Wypijamy filiżankę kawy w nowoczesnej westernowej kawiarni i jedziemy w kierunku starego międzynarodowego lotniska w środku miasta. Mówi, że proces przeprowadzki na obrzeża miasta jest pełen korupcji, którą osobiście organizuje prezydent kraju.

Nieco później przejeżdżamy przez dawny pas startowy, na którym wyraźnie nie ma przepisów ruchu drogowego.

Następnie docieramy do warsztatu samochodowego, w którym właściciel – ze względu na przekonania religijne – nie podaje ręki Grietje. Mamy kilka pytań technicznych na temat nasz Hilux.

Podczas gdy on regularnie rozmawia przez telefon, idziemy do jego biura, gdzie spotykamy jego ojca, który również tam mieszka.

Następnie udajemy się na inspekcję przy projekcie budowlanym, gdzie jest głównym wykonawcą. Jest to budynek banku i z dumą pokazuje duży ceglany sejf, do którego na razie ma klucz.

Rynek w sercu Nawakszut

Następnie chcielibyśmy kontynuować pieszo przez miasto, ponieważ inaczej widzisz życie w mieście.

Wysadza nas w sercu miasta. Na ulicy jest cicho. Logicznie rzecz biorąc, jest piątek po południu, ludzie są w meczecie. Przez przypadek przechodzimy obok meczetu, który właśnie pustoszeje. Ulicami przedziera się duży tłum (tylko mężczyźni). Wielu idzie na targ, gdzie je i pije herbatę. Jest tłoczno, gorąco i, jeśli o nas chodzi, okropnie brudno. To przewyższa suki i medyny Maroka ze wszystkich stron.

Rynek w Nawakszut
Rynek w Nawakszut

Wszyscy są tradycyjnie ubranymi mężczyznami, a my czujemy się jak odmieńcy bardziej niż kiedykolwiek. Mężczyźni mają szare oczy, nie uśmiechają się i patrzą na nas, jakbyśmy przybyli z innej planety. 

Następnie idziemy do bardziej zachodniego supermarketu i robimy zakupy. Ceny są europejskie. 

Przed supermarketem wracamy taksówką do kampera. Cóż, taksówka? Poza wszystkimi wgnieceniami nie ma ani jednego lustra. Grietje ma nadzieję, że przynajmniej koła nie przelecą pod nim. Koszty: 2,50 €.

plaża rybaka

Pomimo tego, że port rybacki jest dla nas atrakcją, jest to śmiertelnie poważne wydarzenie dla ludzi, którzy tam mieszkają i pracują.

Wzdłuż plaży jest wiele setek pięknie kolorowych łodzi. Nie ma portu z pomostem, nie, wejście i wyjście drewnianych statków odbywa się przez plażę. Statki codziennie wypuszczane są na piasek z całych sił. Ocean przy Nouakchott wydaje się być pełen ryb.

Plaża pełna łodzi rybackich
Plaża pełna łodzi rybackich
Aportowanie łodzi i ryb
Aportowanie łodzi i ryb

Jeśli o nas chodzi, mężczyźni mają ciężkie i brudne życie. Gdy wracają pod koniec popołudnia, odwiedzają ich tragarze, którzy przynoszą złowione ryby na targ lub do fabryki. Ciężko nam go utrzymać na rynku, smród jest tak intensywny, że jedyną opcją jest oddychanie ustami.

Za rynkiem jest wiele ulic ze sklepami, gdzie mężczyźni przesiadują, próbują coś sprzedać, naprawiają sieci i wyrzucają śmieci na nieutwardzone ulice. Dystans między tym, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w zachodnim świecie, a tym, co tu widzimy, jest prawie niewyobrażalny.

Zrzucone łodzie na plaży w Nouakchott
Zrzucone łodzie na plaży w Nouakchott

Cieszymy się, że widzieliśmy również tę stronę Nawakszut.

Kolejna runda przez południową Mauretanię

Ponieważ wydaje nam się, że nie widzieliśmy wystarczająco Mauretanii, decydujemy się na kolejną rundę przez południe. Jednym z celów są białe krokodyle w jeziorze Matmata. Wygląda na to, że żyje tu jeszcze kilka krokodyli, po milionach lat temu dzisiejsza Sahara była znacznie bogatsza w wodę. 

Okrążamy około 1800 kilometrów i trwa to 7 dni. Trasa prowadzi nas do najbardziej odległych miejsc i do wiosek, których mieszkańcy nigdy lub prawie nie widzieli białego mieszkańca Zachodu.

Transport zwierząt i towarów | Transport lądowy w Mauretanii
Transport zwierząt i towarów | Transport lądowy w Mauretanii

Trasa składa się w około połowie z asfaltu, druga połowa to tory wozowe lub nie ma nic. W takim przypadku pozostaje tylko linia na naszej nawigacji, którą podążamy.

Niestety droga do krokodyli stała się dla nas zbyt zła. Do tej pory brnęliśmy przez piasek przez 25 kilometrów i byliśmy już dość blisko naszego celu. Nie mieliśmy ochoty odkopywać się w wieku 40+.

Wróciliśmy do osady, gdzie w krótkim czasie zgromadziliśmy wokół nas około 60-70 dzieci. Krzyczą, krzyczą, machają, podchodzą bliżej i znów się wzdrygają. Wynika to z faktu, że najwyraźniej nigdy nie widzieli białego człowieka. Bardzo szczególne przeżycie.

Dzieci machają i uciekają | Transport lądowy w Mauretanii
Dzieci machają i uciekają | Transport lądowy w Mauretanii

Kilkoro dzieci ośmiela się podać mu rękę, ale szybko się wycofuje. Większość zachowuje dystans. Gdy odjeżdżamy, biegną za nami setki metrów.

Wioska z wydmami | Transport lądowy w Mauretanii
Wioska z wydmami | Transport lądowy w Mauretanii
Miejsce na noc | Transport lądowy w Mauretanii
Miejsce na noc | Transport lądowy w Mauretanii

Izolacja od reszty świata jest w tej wiosce bardzo duża. Nie mogliśmy go również znaleźć na mapie.

Tylko dzień z pamiętnika

16 października 

Zaczynamy dzień od prac domowych. Podczas gdy Grietje zmywa naczynia, Cor ponownie pompuje opony kampera. Jesteśmy w piachu, około 200 metrów od asfaltu, więc ostatni odcinek będzie na twardych oponach. Tylko sprawdzenie płynu chłodzącego i filtra powietrza i mała naprawa węża spustowego.

Wtedy jesteśmy gotowi do drogi. Cholera jasna, samochód kopie, zamiast jechać do przodu. Za późno… utknęliśmy w piasku. Opróżnijmy jeszcze raz opony i spróbujmy jeszcze raz. Ale niestety, zatopiliśmy się już za daleko. Na szczęście około 25 metrów dalej znajduje się rozsądne drzewo, do którego przyczepiamy wyciągarkę. Małgosia obsługuje przyciski wyciągarki, a Cor ostrożnie przyspiesza. Nieco później znów jesteśmy wolni i spokojnie możemy pokonywać 200 metrów do asfaltu. Tutaj ponownie pompujemy opony i ruszamy na 100-kilometrową jazdę po asfalcie do Kiffy, dość dużej wioski. 

Tutaj możemy zrobić zakupy. Woda, warzywa, owoce, kredyt internetowy, olej napędowy, chleb, ciastka i jogurt to potrzeby.

Owoce i warzywa są bardzo ograniczone. Właściwie w sprzedaży są tylko ziemniaki, cebula i banany. Owoc ma wątpliwą jakość. Jogurt znajdujemy przy czwartej próbie. Wszędzie dostępny jest kredyt na wodę i internet, a także olej napędowy za 1,37 euro za litr.

W wiosce jest gorąco i kurz. Ludzie patrzą na nas jak na kosmitów. Nie są tutaj zbyt pomocni i nie czujemy się mile widziani.

Ruch na głównej ulicy to jeden wielki chaos. Podejrzewamy, że większość z nich nie ma prawa jazdy i wszystko przejeżdża przez siebie. Wydaje się, że nie ma żadnych przepisów ruchu drogowego.

W każdym razie jedziemy dalej i wkrótce docieramy do policyjnego punktu kontrolnego. Mężczyzna prosi o nasze papiery i chce wiedzieć, dokąd zmierza podróż.

Wyjaśnia nam, gdzie najlepiej możemy się udać. Tymczasem zaprasza nas, abyśmy przyszli i zjedli nasze kanapki w swoim namiocie, gdzie jest jedyny cień otoczenia. 

Oczywiście, że tak, a chwilę później zjadamy z sierżantem kanapkę.

Przez chwilę jedziemy asfaltową drogą i docieramy do osady, gdzie nawierzchnia drogi nagle zmienia się w tor terenowy.

Włączamy 4×4 i znów ruszamy w głąb natury. Następnie jedziemy przez niesamowicie piękne krajobrazy ze wspaniałymi widokami. Po drodze są czasem małe wioski lub po prostu oddzielne struktury, w których mieszkają ludzie.

Krajobraz
Krajobraz
Specjalny wąwóz
Specjalny wąwóz

Trzymają tu licznie kozy, osły i bydło. Ścieżka jest często niejasna, dlatego czasami musimy szukać właściwej drogi między drzewami. 

Krajobraz powoli się zmienia i staje się wilgotniejszy. To oznacza inną roślinność i widzimy coraz więcej różnych ptaków. Tu i tam musimy przeprawić się przez rzekę, gdzie Grietje najpierw pieszo sprawdza głębokość i podłoże.

W pewnym momencie nasza droga kończy się w ślepym zaułku przed stawem/bagnem. Musimy zawrócić i znaleźć inną ścieżkę. Gdy się odwracamy, widzimy ogromną jaszczurkę. Zwierzę ma co najmniej 75 centymetrów i robimy zdjęcie z samochodu.

Nieco dalej znajduje się otwarty teren porośnięty trawą. No cóż, jest wpół do czwartej, a tu strasznie pięknie, postanawiamy tu spędzić noc. Może dziś wieczorem albo jutro rano zobaczymy więcej zwierząt.

Stado dromaderów
Stado dromaderów

Kiedy to piszemy, w oddali przechodzą jacyś chłopcy, machając radośnie na wozach osła. Nieco później podąża za nim pasterz, który wraca ze swoim stadem do oddalonej o około 2 kilometry wioski na wzgórzu.

Okrągłe domy z błota
Okrągłe domy z błota
Imię nieznane
Imię nieznane

Dziewicza przyroda i terenowe stoki

Trasa po południu nam odpowiada, cieszymy się nieskażoną i czystą do maksimum. Stoki terenowe są czasami bardzo wymagające. Często ścieżka znika i sami musimy szukać właściwego kierunku. 

Kilka razy musimy przejść przez głębokie kałuże i brody rzeczne. Ostatni był bardzo emocjonujący, bo najpierw musieliśmy schodzić stromo w dół, przez pół metra wody, a potem znowu prosto w górę. 

Ze wszystkiego widać, że przyroda staje się coraz bardziej mokra. Widzimy znacznie więcej zielonej trawy, drzew, a czasem oazy. Czasami jest tak wilgotno i gorąco, że przypomina tropikalny las deszczowy. Ale czego chcesz, jedziemy też blisko granicy z Senegalem, na południe od Sahelu.

Strona główna | Transport lądowy w Mauretanii
Strona główna | Transport lądowy w Mauretanii
Przy studni | Transport lądowy w Mauretanii
Przy studni | Transport lądowy w Mauretanii

Królestwo zwierząt również zmienia się pod względem składu. Dromadery zostały wymienione na ogromne stada bydła. Kozy i osły zostają. Dostrzegamy dużą jaszczurkę. Możemy po prostu zrobić jej zdjęcie, zanim trafi do bagna.

Jaszczurka 75 cm | Transport lądowy w Mauretanii
Jaszczurka 75 cm | Transport lądowy w Mauretanii

A ptaki przychodzą w dużych ilościach. Mnóstwo gatunków, ptaków drapieżnych, ptactwa wodnego i innych barwnych okazów. Zrobimy zdjęcie, jeśli będziemy mogli.

wrona
wrona
Niebezpieczna twarz
Niebezpieczna twarz

Wreszcie idziemy wzdłuż południowej granicy, wzdłuż rzeki Senegal na zachód, gdzie docieramy do przejścia granicznego Rosso (lokalizacja tutaj) z powodu wielu złych opinii na temat czasu oczekiwania i korupcji. Przekraczamy granicę senegalską w Diama (lokalizacja tutaj).

Nasz wizerunek Mauretanii

Zdjęcia

Ilość zdjęć jest tym razem ograniczona. Powodem tego jest szacunek dla miejscowej ludności. Lubimy uchwycić to, co widzą nasze oczy, ale nie chcesz też dawać ludziom wrażenia, że ​​„oglądamy lalki”. Zrobiliśmy tu i tam podstępne zdjęcie, ale nie daje ono ogólnego obrazu wszystkiego, co widzieliśmy.

Bardzo zmienna

Po prawie 3 tygodniach w Mauretanii mamy rozsądny obraz kraju. Naszym ostatnim materiałem porównawczym jest Maroko, które wciąż jest świeże w naszej pamięci. W Mauretanii wiele aspektów jest nieco bardziej ekstremalnych. Podstawą wszystkiego jest wiara islamska. Zostało to głęboko zaimplementowane w codziennym życiu ludzi.

Doświadczyliśmy ludzi bardzo zróżnicowanych w życzliwości. Tu i tam byliśmy mile widziani i mieli zamiar nas rozpieszczać. Ale też traktowano nas z ostrożnością, a nawet ignorowano. Niewiedza i nieznajomość to powód, dla którego myślimy. Bazując na ostatnim odcinku trasy musimy nieco dostosować nasze zdanie, ludzie byli tu bardzo przyjaźni, zostaliśmy zaproszeni do społeczności wiejskiej i spontanicznie ofiarowaliśmy kuskus w odległej osadzie.

Standard życia

Poziom życia jest pod wieloma względami nieporównywalny z zachodnimi zwyczajami. To nie znaczy, że jest się nieszczęśliwym. Widzieliśmy wiele szczęśliwych twarzy. Kontakt z resztą świata jest niewielki lub nie ma go wcale, zwłaszcza w odległych rejonach, gdzie prawie nie ma żadnego środka transportu, z wyjątkiem 4×4, który ma tylko nieliczni.

Ludzie wyhodowali lub kupili wystarczającą ilość żywności, niezależnie od tego, czy sami ją uprawiali, czy też nie. Wielu ma nawet telefon komórkowy.

Po drodze widzimy kilku pracujących. Nie jest to również możliwe w warunkach pogodowych. Zdecydowana większość wyleguje się pod wiatą lub drzewem.

Jakość dróg

Jakość dróg jest bardzo zmienna. Widzieliśmy nowe, pięknie utwardzone drogi, ale czasami trafiasz do serca wioski, gdzie nawet 4×4 ma kłopoty z dziurami i błotem. Najbardziej denerwujące są jednak ogromne, niespodziewane dziury na niektórych asfaltowych drogach. Nie wyróżniają się, a jeśli przejdziesz przez nie w niewielkim stopniu, będzie to kosztować oponę lub amortyzator. Nigdy nie podróżowaliśmy do kraju, w którym byliśmy sprawdzani tak często, jak Mauretania.

Co najmniej 50 razy musieliśmy przekazywać kopie naszych paszportów i dokumentów samochodowych.

Artykuły spożywcze

Owoce i warzywa są słabo dostępne. Nie ma nic oprócz ziemniaków, cebuli, bananów i czasem kilku winogron. Ceny żywności są wyższe niż byliśmy przyzwyczajeni w Maroku, często w stosunku do cen europejskich.

Krowy i puszki na mleko | Transport lądowy w Mauretanii
Krowy i puszki na mleko | Transport lądowy w Mauretanii

Dla overlanderów i poszukiwaczy przygód

Nie polecamy Mauretanii każdemu, kto szuka słońca, morza, wakacji na plaży. Istnieje kilka opcji zakwaterowania w sensie hoteli lub oberży, zwłaszcza jeśli zagłębisz się w długie. Ale dla poszukiwaczy przygód, overlanderów z własnym 4×4 i noclegiem jest to prawdziwy raj do odkrycia. Poniżej krótki film z przebytej trasy.

Wysoce rekomendowane!

Podróż bez strachu

Podróż bez strachu

Drent i Frisian złapali bakcyla podróży i podróżują po świecie swoim kamperem 4×4. Nazywamy się Cor i Grietje z NoFear Reizen i zabierzemy Cię dalej roadtrip przygoda.

Czy chcesz co miesiąc otrzymywać świetne wskazówki dotyczące podróży i dodatkowe korzyści? A czy wiesz, że co miesiąc rozdajemy naszym subskrybentom mapę świata? Wystarczy, że zostawisz poniżej swój adres e-mail, a co miesiąc będziesz miał szansę na wygraną!

logo-world travellers-szary-1
Tłumacz
22 Akcje
22 Akcje
Skopiuj link