karibu! Innymi słowy, witaj w moich przygodach roadtrip blog o Afryka. Jestem Eric i podróżuję (już trzy lata) skuterem i samochodem po Afryce.
Na tym blogu podróżuję z Emali do krainy Masajów. Po noclegu w twierdzy Masajów Oloitokitok, zatrzymuję się na trzy dni w Parku Narodowym Amboseli i jego okolicach w dwóch domkach. „Legalny” sposób, że tak powiem. O „nielegalnym” i pełnym przygód (niebezpiecznym) sposobie napiszę na blogu 10.
Z Emali do Oloitokitok z lokalną pomocą
Droga jest w porządku. W Emali zjeżdżam na Amboseli NP. Jest to wyraźnie zaznaczone na znaku drogowym (brama Kimana: 104 km). To, o czym nie wspomniano, to różnica wysokości. Mój skuter zaczyna wykazywać problemy po 50 km. Gaźnik jest pełen piasku, dowiaduję się później. Skutek jest taki, że skuter zżera znacznie więcej paliwa, a co gorsza: stopniowy podjazd (od 1.000 do 2.500 metrów) nie jest specjalnie atrakcyjny.
W Kimanie zatrzymuję się. Kimana to miejsce, gdzie Masajowie z okolic raz w tygodniu sprzedają swoje bydło (patrz następny blog). Dziś nie ma rynku bydła, ale na pewno wystarczy do przeżycia. Śledzę mobilnego kaznodzieję, który przez głośnik trąbi odwiedzającym rynek wszelkiego rodzaju teksty biblijne. On naprawdę robi bałagan (jakkolwiek pobożne mogą być jego teksty). Dostaję więc historię od sprzedawcy z rynku Masajów. — Jest tu cały dzień. W ogóle już o nim nie słyszymy. Dopóki nie przeszkadza moim klientom, nie mam nic przeciwko. Więc od czasu do czasu kaznodzieja jest przeganiany z straganu.
Pomiędzy Kimaną a Oloitokitokiem moje szczęście na chwilę się wyczerpało. Najpierw kończy się gaz. Po godzinie korzystam z pomocy miejscowej i udaje mi się zdobyć dwa litry benzyny w osadzie Masajów. Potem mój skuter sapie i sapie iw końcu udaje mi się dotrzeć na komisariat tuż przed Oloitokitok. (Oloitokitok leży na wysokości 2.500 m n.p.m. na granicy z Tanzanią. Nie ma jednak oficjalnej drogi ani przejścia granicznego do Tanzanii).
Przyjazd do Oloitokitoku
Znajduję to na komisariacie. Brat głównego agenta naprawia skutery. A miłość braterska w Kenii sięga daleko. Zostaje zabrany do warsztatu pod eskortą policji. Godzinę później skuter jest jak nowy.
W międzyczasie miałem czas na spacer po Oloitokitok. Fantastyczny. Bo słynne pamiątki Masajów są tu na sprzedaż w dziesiątkach kiosków. A w Oloitokitok nie są to pamiątki, ale zwykłe przedmioty konsumpcyjne. Od wytrzymałych sandałów (do tego dojdę w następnym blogu) po wielobarwne dywaniki.
Obóz ekologiczny Amboseli
Po nocy spędzonej w Oloitokitoku przenoszę się do Amboseli Eco Camp. Z Oloitokitok jadę 20 km z powrotem w stronę Kimany i skręcam w lewo na polną drogę w kierunku bramy Kimana w Parku Narodowym Amboseli (odległość do bramy to około 20 km). W połowie drogi gruntowa droga prowadzi do Amboseli Eco Camp.
Dlatego Amboseli Eco Camp nie znajduje się na terenie parku narodowego. W samym Amboseli jest tylko kilka drogich i ekskluzywnych pięciogwiazdkowych domków. Nawiasem mówiąc, tuż przed bramą znajduje się wiele mniej ekskluzywnych, a jednak bardzo pięknych domków. Napiszę o tym w następnym blogu! Z tych domków możesz zrobić to samo safari. I to naprawdę oszczędza setki euro (więc jeśli zrobisz safari z tych doskonałych domków w Amboseli w ciągu dnia, ale spędzisz noc na zewnątrz).
Zatrzymuję się na jedną noc w Amboseli Eco Camp i naprawdę mi się to podoba. Z własnej chaty na palach cieszę się czystym niebem i ośnieżonym Kilimandżaro wczesnym rankiem. A ten widok absolutnie nie gwarantuje, bo przez trzy kwartały roku wokół Kilimandżaro jest zasłona chmur.
Sprzedawcy pamiątek w Kimana Gate
Jak dojechać skuterem do Serena Lodge? W przeciwieństwie do Ugandy, w Kenii nie wolno wjeżdżać na skuterze do żadnego parku narodowego. Kierownictwo Sereny też tak naprawdę nie wie. W końcu organizuję dwudniowy pobyt, w tym odbiór z bramy Kimana.
Aby dostać się do bramy Kimana muszę jeszcze przejechać dziesięć kilometrów. To wcale nie jest kara. Mijam kilka osad Masajów. I z pewną regularnością pojawiają się żyrafy. W tym obszarze poza parkiem jest wiele akacji i one to uwielbiają. W samym parku prawie nie widać żyraf. Prawie nie ma drzew.
Jest koniec września 2021. Covid naprawdę się w to wtrącił. Od prawie półtora roku Amboseli prawie nie odwiedzają turyści. Teraz turyści powoli zaczynają wracać.
Muszę czekać przy bramie kilka godzin. Od tego czasu strażnicy nawiązali kontakt z Sereną Lodge. Schronisko znajduje się przy wodopoju 20 km od bramy. W międzyczasie rozdaję lizaki sprzedawczyniom z Masajów. Cierpliwie czekają na rzadkiego turystę.
Po godzinie z parku przyjeżdża jeep safari. Maski idą dalej i polowanie na dolary może się rozpocząć. Po piętnastu minutach panie przeliczają wpływy: 25 dolarów. Ceny pamiątek, które znalazłam wczoraj na targu, wzrosły dziesięciokrotnie. Za dywan 300 KES (3 dolary) pobierają 30 dolarów. Amerykanie negocjują „twardo” i bardzo się cieszą, gdy dostają dywan za 20 dolarów.
Gdy turystów już nie ma, problem pozostaje. Co ty tu robisz z dolarami amerykańskimi? Kupuję dolary od uroczych pań po bieżącym kursie wymiany. Wszyscy szczęśliwi.
Masajki sprzedają pamiątki Amerykaninowi
Dwa dni „w dobrym stylu” w Serena Amboseli Safari Lodge
Amerykańska para turystów już dawno zniknęła, gdy jeep Sereny zgłasza się do bramy. Wstawiam skuter pod wiatę i wsiadam. Kierowca i przewodnik George przeprasza. „Nie mamy gości i tylko garstkę pracowników, więc muszę robić różne rzeczy. Ale masz szczęście, bo jeep czeka na ciebie przez dwa dni.
Więc mój pobyt w loży jest dosłownie ekskluzywną sprawą. Dopiero drugiego dnia zgłasza się kilkunastu turystów. Podróżują w grupie i dlatego nie korzystają z mojego jeepa.
Położenie schroniska jest wyjątkowe. Jest duży taras z widokiem na oczko wodne. Z pewną regularnością pojawiają się tam słonie, bawoły i wiele gatunków antylop.
I na pewno nie mogę narzekać na jedzenie…
Wyjątkowa przyroda w Amboseli
Położenie (u podnóża Kilimandżaro) i roślinność Amboseli idealnie nadaje się na safari. W przypadku braku drzew większość zwierząt można zobaczyć z odległości kilku kilometrów.
Ostrzeżenie: bądź ostrożny podczas pracy zdalnej?
W domku i wokół niego mieszka wiele małp. Bardzo lubią cukier i mleko. Jak widać na poniższym filmie…
Praca zdalna w Amboseli Safari Lodge
W następnym blogu powrócę do Oloitokitok. Stamtąd odbywam szereg podróży. Odwiedzam targ bydła Masajów, przejeżdżam nielegalnie skuterem przez granicę do Tanzanii i wybieram się na pełną przygód przejażdżkę przez Tanzanię do Amboseli (w tym przebicie opony i pogoń za słoniem).