W tym blogu kontynuowane w moim skuterze roadtrip drzwi Afryka i spędzam kilka cudownych dni wśród pięknej otaczającej przyrody Jezioro Bogoria in Kenia. To miejsce, w którym można zobaczyć flamingi, drapacze chmur termitów, strusie i wiele innych.
Więcej blogów o Afryce od Erica
- Roadtrip Afryka (1) | 62.000 XNUMX km – wstęp
- Roadtrip Afryka (2) | Przejście graniczne Uganda – Kenia (granica z jednym przystankiem)
- Roadtrip Afryka (3) | Śnieg w Kenii i Iten (Home of the Champions)
- Roadtrip Afryka (4) | Nurkowie Kerio i dzieci w wieku szkolnym
- Roadtrip Afryka (5) | Jezioro Bogoria i okolice
- Roadtrip Afryka (6) | Park Narodowy Mogotio i Nakuru
- Roadtrip Afryka (7) | Nakuru-Naivasha
- Roadtrip Afryka (8) | Emali–Oilitokitok–Amboseli
- Roadtrip Afryka (9) | Oloitokitok i okolice
- Roadtrip Afryka (10) | Park Narodowy Taveta – Tsavo West
Spis treści
Tylko w 5* hotelu
Z pewnością nie będzie to ostatni raz na tej wycieczce. Mieszkam w 5* hotelu z 90 pokojami i ponad 100 pracownikami. I bądź jedynym gościem. Że negocjowałem absurdalne ceny? Nigdy nie płacę więcej niż 200 euro za żaden hotel (chyba, że musi być naprawdę wyjątkowy lub nie może być inaczej, jak na przykład w Key West i na Hawajach). I jest jeszcze jeden powód: cena turystyczna i lokalna. Zjawisko to występuje niemal w całej Afryce Subsaharyjskiej. Dużo tańsza stawka obowiązuje mieszkańców i rezydentów. Czemu? Turyści lokalni są bez wyjątku bogaci iw większości przypadków bogatsi niż przeciętny turysta zagraniczny. Za wjazd do parków narodowych rozumiem. Ale w przypadku hoteli pięciogwiazdkowych wydaje się to jawną dyskryminacją. Nawiasem mówiąc, nie inaczej jest w Indiach.
A kto wie, ile zapłaciłeś za nocleg? W każdym razie personel hotelu Lake Bogoria Spa cieszy się z pobytu gościa. W moim przypadku jeden dziwny facet na skuterze, już. Od prawie roku są bezdomni i nie mają żadnych dochodów.
Brzydki Marabut
Cieszy mnie to w pełni. Chociaż nie wszystkie obiekty są w porządku. Bar przy basenie jest czynny, ale nie ma pracownika… A kiedy po godzinnym opalaniu postanawiam wykąpać się w jasnozielonej wodzie mineralnej… Wtedy uniemożliwia mi to marabut. Ten ohydny ptak dumnie stoi na brzegu basenu. Kiedy już mam się zanurzyć, on się odwraca. Słyszę: „pffffff”. Wielka bryła gówna pływa teraz w basenie…
Duża obniżka
W każdym razie mogę cieszyć się tym hotelem, a zwłaszcza niesamowicie pięknym otoczeniem przez cztery dni za lokalną cenę (75 euro zamiast 200 euro). Zacznę od hotelu. Jezioro Bogoria jest jedynym jeziorem w Kenii, które w wielu miejscach ma trujący zielony kolor. Flamingi to uwielbiają. Przypadkowo dziobią się w wodzie, aby wyłowić wszystko, co nadaje się do jedzenia. Rurociąg z jeziora prowadzi do hotelowego basenu. Jasnozielona woda ma około 35 stopni i raczej nie zachęca do pływania. Kiedy próbuję, w ostatniej chwili decyduję się jednak nie nurkować.
Strusie, błękitne małpy, które podkradają mi saszetki z cukrem na tarasie, zebry, które od czasu do czasu przychodzą się popasać i te ogromne kopce termitów, a raczej góry. Są dziełami sztuki.
Rezerwat przyrody Jezioro Bogoria
Co tu się stało? Naprawdę niewiarygodne. Pamiętam z 2017 roku, że na samym początku jeziora były dziesiątki tysięcy flamingów. W 2021 roku nie ma już nikogo. Wszędzie pełno pustych butelek po alkoholu, a biuro parku popadło w ruinę. Do nowego wejścia muszę być 500 metrów dalej. To wszystko efekt powodzi, na którą cierpią wszystkie jeziora Wielka Dolina Ryftowa niepokoić się.
wysoka opłata za wstęp
Przy nowym wejściu dziwi mnie wysoka opłata za wstęp: 50 dolarów za osobę i 50 dolarów za samochód. „Naprawdę absurdalne”, mówię do pań Rezerwat przyrody Jezioro Bogoria (jezioro nie jest jego częścią Kenia Wildlife Service, ale zarządzane przez lokalną społeczność). Tym razem pomaga mi skuter. Kenya Wildlife Service zabrania używania motocykli i skuterów w parkach narodowych. No bo co mają Kenijskie damy zrobić z mzungu na ugandyjskiej hulajnodze, która dziś jest jedynym gościem poza szkolnym autobusem? Po prostu wpuścić za dolara?!
W poszukiwaniu gejzeru
Na dziwacznie złej kamienistej drodze o długości 18 kilometrów do gejzeru wulkanicznego jeziora spotykam osiem „nielegalnych” krów. Nie widać innych zwierząt. Co do reszty, to kwestia manewrowania, aby uniknąć wielu skalistych punktów (później dowiedziałem się, że wielu turystów łapie gumy). Po ponad godzinie docieram wreszcie do gejzeru. Jest garść flamingów. Na domiar złego zaczyna też mocno padać. Droga powrotna to piekło. Przez ulewny deszcz i 18-kilometrową kałużę błota docieram do hotelu tuż przed zachodem słońca. Gdzie dziesiątki pracowników świetnie się bawią: z powodu tego przemoczonego mzungu na jego pikipikach.
Ochrona przyrody i terenów podmokłych społeczności Kiborgoch
Coś dziwnego dzieje się w rejonie jeziora Bogoria. Tam, gdzie można by się spodziewać dzikich zwierząt w rezerwacie przyrody, tak nie jest.
Jeśli zjedziesz z głównej drogi nad jezioro Bogoria, dotrzesz do asfaltowej drogi o długości około 15 km, która kończy się przy wjeździe do rezerwatu przyrody. A co tu się dzieje? Oczywiście jest zwykłe bydło, krowy, osły, kozy i kury. Na tym niezwykle zielonym i żyznym terenie dzika przyroda po prostu spaceruje wśród bydła. Aby zobaczyć strusie, żółwie, antylopy i zebry.
Obserwatorzy ptaków i wędrowcy mogą sobie pofolgować Ochrona przyrody i terenów podmokłych społeczności Kiborgoch. Za kilka dolarów lokalny przewodnik oprowadzi Cię po ich cudownym świecie przyrody.
Drogi dojazdowe
Z Nakuru (B4) do Marigat jest około 2 godzin jazdy samochodem. Skręcając w lewo jedziemy wzdłuż Doliny Kerio (nurkowie Kerio znajdują się po około 5 km po lewej stronie drogi) do Iten (1,5 godz.). Skręcając w prawo w Marigat, 15-kilometrowa droga prowadzi do jeziora Bogoria i Kiborgoch. Pół godziny na północ od Marigat znajduje się zjazd do jeziora Baringo.
NB C51 do Iten (i dalej jako B77 do Kitale) została przedłużona przez Marigat do Nyahururu w czasie pisania (zalecane, ponieważ ta nowa droga biegnie między dwoma jeziorami).
B4 łączy się z A200 w kierunku Lodwar w Turkanie po 1 km. Podobno A1 też jest w całości utwardzona (to był dramat w 2017 roku).
Więcej blogów o Afryce od Erica
- Roadtrip Afryka (1) | 62.000 XNUMX km – wstęp
- Roadtrip Afryka (2) | Przejście graniczne Uganda – Kenia (granica z jednym przystankiem)
- Roadtrip Afryka (3) | Śnieg w Kenii i Iten (Home of the Champions)
- Roadtrip Afryka (4) | Nurkowie Kerio i dzieci w wieku szkolnym
- Roadtrip Afryka (5) | Jezioro Bogoria i okolice
- Roadtrip Afryka (6) | Park Narodowy Mogotio i Nakuru
- Roadtrip Afryka (7) | Nakuru-Naivasha
- Roadtrip Afryka (8) | Emali–Oilitokitok–Amboseli
- Roadtrip Afryka (9) | Oloitokitok i okolice
- Roadtrip Afryka (10) | Park Narodowy Taveta – Tsavo West
Widziałeś błąd? Zapytać się? Uwaga? Daj nam znać w komentarzach!