Nazywam się Liesbeth Uithol; Cyfrowy nomada. Nikt, absolutnie nikt mnie tak nie nazywa. Ale teoretycznie jestem. W tym artykule wyjaśnię kim jestem, czym jestem cyfrowy koczownik dokładnie i dlaczego chcę stworzyć więcej wolności w moim życiu z moją firmą NoMadness In My Bus, zarówno dla siebie, jak i dla innych.
Czy chcesz dochód niezależny od lokalizacji z czym możesz podróżować?
Czy tego chce? Digital Nomad doświadczyć życia? Liesbeth z NoMadNess in my Bus stworzy z Tobą koncepcję biznesową online lub offline, z którą możesz podróżować.
Razem pracujecie od zera do zyskowności nad koncepcją biznesową, która sprawia, że może doświadczyć wolności i mieć dochód podczas (pełnego etatu) podróżowania, aby żyć swoim wymarzonym życiem.
Spis treści
Co to jest cyfrowy nomad?
Digital Nomad to ktoś, kto może samodzielnie pracować w lokalizacji przez Internet.
Digital Nomad to ktoś, kto może żyć „koczowniczy”; gdziekolwiek! Z tego powodu podróże mogą odgrywać dużą rolę w życiu tej osoby.
Tak więc dużo podróżowania, ale wciąż pracuje. To mi pasuje. Pozwolę sobie przedstawić: mam 44 lata, mam dwójkę dzieci. Córka Djenn (19) i syn Leff(13). Mam związek z Ronaldem (49 lat) i podróżujemy przerobioną ciężarówką DHL.
Jak rozmawiamy, właśnie wróciliśmy z 7 miesięcy Europa z naszym obozowicz, mój syn i nasze dwa psy Obi i Woody.
Moja firma: NoMadness In My Bus
W mojej firmie tworzę osobiste i szyte na miarę koncepcje biznesowe dla osób, które chcą połączyć podróżowanie z pracą. Prowadzę ich od pomysłu do rentowności.
Ale nie zawsze byłem cyfrowym nomadem. Chciałbym opowiedzieć o mojej drodze do niezależności lokalizacji: od 50 pracowników do samego laptopa.
Miałem 26 lat: zatrudniałem mężczyznę, dziecko i 50 kobiet. Ten ostatni był piekłem. Mój „najniższy punkt” w życiu. Oczywiście: wszystkie 50 były uroczymi kobietami. Robili wszystko, aby nasze sklepy z odzieżą dziecięcą i obuwiem dziecięcym działały płynnie. Ale jakże tego nienawidziłem: stałem się „menedżerem” zamiast kontaktu z klientami, który tak bardzo mi się podobał.
Mieliśmy rację, mój ex i ja. Mieliśmy piękne życie; Oboje jeździli fajnym samochodem, a moja córka miała, logicznie rzecz biorąc, najpiękniejsze ubrania i buty.
Ale nie byłem szczęśliwy.
Chciałem więcej wolności w moim życiu
Chciałem rozwinąć skrzydła i podejrzewałem, że czeka mnie długa droga do 100 roku życia.
Po konsultacji z moim byłym wiedzieliśmy, co zrobić: sprzedamy sklepy i wyemigrujemy do Hiszpanii. Sprzedawanie tych sklepów nie obyło się bez walki: skutkowało stresem i bezsilnością.
I pieniądze. Ale przede wszystkim: wolność. Poczułem się wolny, by wrócić tam, gdzie chciałem.
To nie była Hiszpania. W tym okresie był kryzys i ludzie nie byli tak otwarci na imigrantów. Logicznie tak. Miałem zamiar sprzedać holenderską markę torebek w Hiszpanii i hiszpańską markę okularów przeciwsłonecznych w Holandii.
Latałem do Hiszpanii raz na 15 lat: czułem się wolny. Kiedy mnie nie było. Nie, kiedy byłam w domu. I tak zdałem sobie sprawę, że trzeba zrobić więcej: zdecydowałem, że moje małżeństwo musi się skończyć: to koniec.
W międzyczasie budowałem swój biznes z pasji: zostałem Trenerem Personalnym i otworzyłem własne studio. Zwariowany!! Znalazłem dom do wynajęcia dla mojej (obecnie) dwójki dzieci, mojego psa i siebie. To było w 2015 roku.
Podróżowanie po Europie kamperem
Zdecydowałem, że jadę „podróżować po Europie autobusem”.
Kiedykolwiek.
Wszyscy, którym to powiedziałem, unieśli brwi: „Tak, prawda…. Po prostu śnij…”. Widziałeś, jak myślą.
W międzyczasie z radością kontynuowałem planowanie. W 2020 byłbym niezależny od lokalizacji. I tak się stało. Moi klienci Personal Training nalegali, abym wynajął nieruchomość na kolejny rok; aby mogli trenować, kiedy byłem w kraju. Zrobiłem to na podstawie ścisłych umów: nie zamierzałem już tu robić żadnych „biznesów”.
Skupiłem się całkowicie na NoMadness In My Bus: miałem podróżować. Umawiam się ze sobą przez te lata. Nigdy w celu pójścia „gdzieś”. Swoją rozmowę często zaczynałem od słów „Będę podróżować po Europie autobusem”; wtedy wiele stracono.
W kwietniu 2018 z nudów znów byłam na Tinderze. Ronald mnie „lubił” i mieliśmy mecz. Powiedziałem mojemu najlepszemu przyjacielowi: „Idę się z nim znowu umówić, bo inaczej zerwę na resztę roku.
Wystarczyła 1 randka. Ronald i ja kliknęliśmy jak szaleni.
Wspólne życie Digital Nomad
I chciał ze mną podróżować; za około pięć lat. W ciągu dwóch miesięcy kupiliśmy nasz wymarzony dom na kółkach: dawną ciężarówkę DHL Oliver. (Sprawdzać tutaj wnętrze tego wyjątkowego kampera.) W 2020 pomyślałem, że możemy wyjechać wcześniej; Na przykład luty 2021….
Ronald pomyślał: „ona jest szalona”.
Ronald powiedział: „Dobry pomysł!”
I tak mój plan został dostosowany i musiałem pracować „dodatkowo”. Ciężko pracujemy, aby osiągnąć nasz cel. A potem nadszedł czas: wyruszyliśmy w podróż z moim 13-letnim synem i dwoma psami, z dobrymi dochodami i perspektywą.
Podczas korony. Nie można być bardziej niepewnym. I nie swobodniej. Najlepszy wybór, jakiego kiedykolwiek dokonałem. Nie mógłbym czuć się bardziej wolny niż 100 Range Roverów. Potrzebuję tylko laptopa i nie martwię się.
Kiedy czujesz, że musi być inaczej…
Kiedy „czujesz”, że musi być „inne” dla ciebie: idź! Warto!! Obiecuję!! Na razie będziemy nadal dokonywać własnych wyborów, kiedy będziemy chcieli się przemieszczać i podróżować. Umieszczę Cię na blogach na Wereldreizigers.nl regularnie „włączają się” w życie lokalizacyjnego przedsiębiorcy niezależnego; a Digital Nomad.
Zapraszam do połączenia przez Instagram of Facebook.
Chciałabym usłyszeć od Ciebie, jakie informacje chciałbyś usłyszeć na temat życia Cyfrowego Nomada.
Pozdrawiam, Liesbeth
Witam, miło widzieć. Chciałem czegoś takiego 20 lat temu, ale zamiast tego zacząłem pracować jako emigrant na Karaibach. Bardzo miła, ale zajęta i podsunęła mi pomysł, że potrzebuję ciepłej pogody. Mieszkam w moim kamperze od 6 lat z normalną pracą w Holandii do niedawna, ale w wolnym czasie włóczyłem się trochę po Holandii i Europie i rzeczywiście randki nie zaprowadzą Cię daleko, ponieważ zazwyczaj wolą, abyś mieszkał gdzieś w dzielnicy Vinex mieszka czy coś ;). Przeszedłem na wcześniejszą emeryturę i po przejściu Camino (prawie 800 km) w Hiszpanii mam teraz swój własny czas na podróżowanie i wolontariat jeszcze więcej. To, co jest dla mnie naprawdę trudne, to korzystanie z telefonu, aby uzyskać dostęp do moich usług finansowych online w Holandii i WhatsApp. Korzystam z wielu danych i na przykład jestem w Portugalii od ponad 2 miesięcy. Rozważam wypożyczenie sim (nieograniczone dane), ale jeśli po 4 miesiącach będę podróżować przez Hiszpanię itp. w drodze do Grecji to musiałbym za każdym razem coś załatwić lokalnie. Najlepszy jest numer telefonu używany w wielu krajach. Mieszkam więc w moim kamperze i jestem tylko w Holandii na wizyty rodzinne. Myślę też o Voipie, ale to może powodować problemy z holenderskimi bankami? Jestem ciekaw, jak to robisz.