Wereldreizigers.nl
Strona główna » Europa » Nederland » Życie w kamperze | Eksplorujesz czy jesteś uzależniony od wolności?

Życie w kamperze | Eksplorujesz czy jesteś uzależniony od wolności?

Jak dwa stopnie to +/- dwa centymetry, rzuciłam swoją stałą pracę i… stałam się jeszcze bardziej wolna!  

– Jezu, jest zimno – mruczę do siebie. Stoję w kamperze na skraju parkingu. A właściwie kłamię. Jestem na parkingu. Te stanowiska kempingowe mają dobre intencje, ale pod spodem rosną korzenie fasoli i opadły. Jeśli zaparkuję tam z kamperem, będę musiał przykuć się do gniazda pasem mocującym, a kark nadal będę miał sztywny.  

Czytaj także: Życie na łodzi | To jest Shem de Labric
Czytaj także: Życie na łodzi | Zrobiłbyś to?!
Czytaj także: Życie na łodzi | Niechciana wizyta, złe noce i wciąż ta wolność
Czytaj także: Życie na łodzi | Albo w kamperze?

Nie mierzyć to nie wiedzieć

Widzę, jak biała mgiełka wydostaje się z moich ust. Aplikacja pogodowa na moim iPhonie pokazuje, że są dwa stopnie. Wtedy na zewnątrz. nie wiem w środku. Ja też nie chcę wiedzieć, inaczej po prostu będę mieć na to oko. Ten sam pomysł, co posiadanie zegara. Również takie uciążliwe. Niezauważony zwracasz uwagę na czas i nagle zaczynasz jeść o wpół do piątej, dzień trwa długo lub martwisz się, że się spóźnisz. 

Nie muszę też wiedzieć, ile oleju napędowego potrzebuje mój kamper. Myślę, że możesz też wiedzieć za dużo. Załóżmy, że wiem, że przejeżdża jeden na dziesięć… Więc w przyszłości myślę, że każde dziesięć kilometrów kosztowało mnie dwa euro. Właściwie każda przejażdżka będzie bolała. Teraz robi to tylko (bardzo często) na stacji benzynowej.

Myślę, że podobnie jest z temperaturą. I nie chodzi o to, jak gorąco jest w stopniach, ale o to, jak ciepło się czuje. Jeśli w moim autobusie są dwa stopnie, a ja leżę w polarowym kocu, to nie mam dwóch stopni, prawda? Jeśli moja furgonetka stoi w słońcu, ale na zewnątrz jest zimno, czy w naturalny sposób zrobi się cieplej w środku? 

Czy nie doceniłem zimna? Nie, nie sądzę. Rozgryzam to. Dwa stopnie to z pewnością zimno. Grzałki jeszcze nie włączałem. Dlaczego nie, można zapytać. Cóż, może to mój cholernie uparty charakter, ale przede wszystkim myśl: mam jeszcze całą zimę przed sobą. Będzie naprawdę zimniej niż te dwa stopnie. Gdybym ładnie zapakował i rozgrzał piec, mogłoby być ciężko, gdyby przez kilka dni było minus pięć. 

Zyskasz zręczność  

W nocy nie było mi jeszcze zimno. Śpię pod polarowym kocem z grubą kołdrą na wierzchu. Kiedy jestem pod kołdrą, nie jest mi zimno. Jedyna rzecz, kiedy jest zimno, to kiedy muszę iść do łazienki. Następnie kurczy się do około dwóch centymetrów, aby opisać to wizualnie. I zawsze... kiedy tylko leżę... myślę sobie: o cholera, muszę iść do łazienki...  

Rano jest zimno, aby wstać z łóżka. W zasadzie ogrzewanie postojowe, które mam, jest przyjemne i ciepłe w pięć minut. Ale jeśli rano muszę pracować, to mam godzinę i myślę, że szkoda włączać grzejnik. Wieczorem przygotowuję jeden palnik (na gazie) z napełnionym perkolatorem. Następnego ranka włączam pojedynczy palnik i od razu dostaję ciepło. Potem wstaję z łóżka, zakładam szlafrok i piję kawę.

Jeśli nie mogę wziąć prysznica, ponieważ na przykład zajmuje to zbyt dużo czasu rano, wtedy dobrze się myję i biorę prysznic później tego samego dnia. Robię to w marinie, w której cumuje moja łódź, na siłowni lub – jeśli jestem ze znajomymi – ze znajomymi. Kiedy kończę kawę, ponownie włączam ekspres, żeby zrobić sobie kolejną filiżankę kawy, a potem myję się, podczas gdy to coś znowu emituje ciepło. W ten sposób nabierzesz wprawy we wszystkim. 

Zrezygnowany  

„Więc to nigdy się z tobą nie skończy?! – krzyczy koleżanka, kiedy jej mówię, że rzuciłam stałą pracę. "Po prostu tam pracujesz!" 

– Tak, zgadza się, ale… – zaczynam i tłumaczę jej, że to zwiększy moją wolność. Wymagało to trochę przekonania, ale myślę, że jest skończona.  

„Więc jeśli dobrze rozumiem, wkrótce nie będziesz już pracować na stałe w miejscu, w którym jesteś teraz, ale czy będziesz mógł pracować w całej Holandii?” 

'Zgadza się. Kiedy dostałem tę nową pracę w niepełnym wymiarze godzin, zarejestrowałem się również jako osoba samozatrudniona w służbie zdrowia. Zwykle ktoś ma określony region, w którym pracuje, ponieważ większość z nich naturalnie mieszka w stałym miejscu, ale ponieważ mieszkam w kamperze, mogę to robić w całej Holandii”. 

"Chłod!" ona odpowiada. Coś, co samo w sobie pokrywa obciążenie. 

Więcej wolności 

Ostatnio w moim życiu tyle się zmieniło, że ledwo nadążam. Związek, który się kończy, oczywiście miał już wpływ, ale tak samo jest z alternatywnym życiem. Na łodzi miałem większą swobodę kupując rower składany. Zacumowałem łódkę, rzuciłem rower na burtę i pognałem do pracy.

Dzięki kamperowi jestem teraz bardziej wolny niż z łodzią. Tam, gdzie mogę płynąć łódką przez dwie godziny, aby dostać się w inne miejsce, kamperem jadę na drugą stronę Holandii w dwie godziny. Ponieważ musiałem być w tym mieście trzy dni w tygodniu ze względu na moją stałą pracę, zauważyłem, że jestem bardzo przywiązany do tego miejsca. I pomyślałem, że to wstyd.

Sposób, w jaki zamierzam to teraz zrobić, to akceptować usługi, gdziekolwiek się znajdują, i pozostawać w pobliżu. Stamtąd patrzę na nowe usługi w promieniu np. 60 kilometrów. Jeśli ich tam nie będzie, pójdę do miasta. Jeśli są, to pracuję i następnego dnia ponownie szukam w promieniu 60 kilometrów. Ponieważ mam niskie koszty mieszkaniowe, nie muszę pracować na pełny etat. Jeśli na raz jest mniej usług lub nie ma ich wcale, to też jest w porządku. W tym czasie mogę odwiedzać znajomych i mijane miasta.  

Tak ostatnio pracowałem Eindhoven, Robiłem pranie z przyjacielem Breda i przedarłem się na moim składanym rowerze Antwerpia. Jak wolny! Tylko nie zapomnij, gdzie znów byłeś...

Czytaj także: Życie na łodzi | To jest Shem de Labric
Czytaj także: Życie na łodzi | Zrobiłbyś to?!
Czytaj także: Życie na łodzi | Niechciana wizyta, złe noce i wciąż ta wolność
Czytaj także: Życie na łodzi | Albo w kamperze?

Shem de Labric

Nazywam się Sam i mam 33 lata. Trzy miesiące temu podjąłem decyzję o porzuceniu domu i zamieszkaniu na łodzi. Razem z przyjacielem i psem na około 12 metrach kwadratowych. Mieszkamy w regionie w Holandii i pływamy z miejsca na miejsce, kontynuujemy wakacje i zimę spędzamy na stałym miejscu w marinie.

Uwielbiam pisać i lubię to robić na pokładzie. Zwłaszcza teraz, kiedy mam więcej miejsca w głowie, bo mam mniej zmartwień finansowych, mam bardziej zrelaksowane życie na wodzie (oczywiście ze wzlotami i upadkami, bo wiele rzeczy jest nowych), a także muszę mniej pracować. Moim ostatecznym marzeniem jest zarabiać na życie z pisania i nie być już przywiązanym do lokalizacji, aby móc płynąć gdziekolwiek zechcę swoją łodzią, być może w połączeniu z kamperem.

Widziałeś błąd? Zapytać się? Uwaga? Daj nam znać w komentarzach!

Czy chcesz co miesiąc otrzymywać świetne wskazówki dotyczące podróży i dodatkowe korzyści? A czy wiesz, że co miesiąc rozdajemy naszym subskrybentom mapę świata? Wystarczy, że zostawisz poniżej swój adres e-mail, a co miesiąc będziesz miał szansę na wygraną!

logo-world travellers-szary-1
Tłumacz
Skopiuj link