Wereldreizigers.nl
Strona główna » Oceania » Papua-Nowa Gwinea » Nurkowanie i relaks w Tufi, Papua Nowa Gwinea

Nurkowanie i relaks w Tufi, Papua Nowa Gwinea

Już ostatni blog od Papua-Nowa Gwinea. Czas leci, my też, bo z braku dróg i z tego, że jest dużo szybciej lecimy rzeka Sepik do morza; Ściśle mówiąc, Tufi. Tufi jest znane jako miejsce do nurkowania, z kolorowym koralowcem i rekinem młotem albinosem. Wydaje nam się, że to najlepsze miejsce na odpoczynek po wszystkich przygodach.

Czytaj także: Informacje i pierwsze wprowadzenie do Papui Nowej Gwinei
Czytaj także: Pieszo przez dżunglę Papui Nowej Gwinei
Czytaj także: Wizyta w największym śpiewie Papui Nowej Gwinei

I robimy. Rezerwujemy pokój w jedynym ośrodku wypoczynkowym i po raz kolejny rozpieszczamy się turystyką. Codziennie pyszne śniadanie, fajny obiad (kiedy chcemy) i wyśmienita kolacja ze wspaniałym widokiem na zatokę. To miłe miejsce, w którym mamy czas na poczytanie książki, odpoczynek w hamaku i nacieszenie się dźwiękami dżungli. Aha, a od czasu do czasu musimy uchylić się przed latającym dzioborożcem.  

Robienie sago, typowego jedzenia Papui Nowej Gwinei, © MYgrations.nl

Plemię Tufi

Nie jesteśmy tu oczywiście tylko po to, aby wypoczywać, ponieważ ludzie, którzy tu mieszkają, bardzo różnią się od ludzi w głębi kraju i chcielibyśmy ich poznać. Tutaj też mężczyźni mają najpiękniejsze pióra na głowach, a kobiety najpiękniejsze muszle na szyjach. A jednak inny.

Ludzie żyją nogami w piasku zamiast w błocie, dżungla jest mniej odległa i gęsta niż w głębi kraju, a słońce też wydaje się tu świecić słabiej, ponieważ ludzie są nieco jaśniejsi. Ale tak jak we wnętrzu są bardzo przyjaźni, bardzo otwarci i dumni ze swojego plemienia. Uwielbiają opowiadać nam o swoim życiu, o tym, jak robią sago (rodzaj naleśnika, który wydaje się być zrobiony z gumy), tworzą muzykę, abyśmy mogli usłyszeć dźwięki, z którymi walczyli, i pokazać, jak nakładają tymczasowe tatuaże na twarz z kapustą.

Przechodzimy przez wioskę, gdzie oczywiście sprzedaje się rzeczy i rozmawiamy tu i tam z ludźmi, którzy chodzą po okolicy. Nawiasem mówiąc, ludność tutaj nosi normalne ubrania, tylko na ceremonie i goście zakładają tradycyjne stroje plemienne. 

Po kilkugodzinnej wędrówce nadszedł czas na powrót do leśniczówki. Wszystko odbywa się tutaj łodzią drogą morską, ponieważ powrót przez dżunglę zajmuje trochę czasu. Płyniemy tradycyjną łodzią, kajakiem, wracamy do leśniczówki, gdzie rozsiadamy się z powrotem w hamaku z dobrą książką. 

Plemię Tufi z pięknym nakryciem głowy pełnym kolorów i piór rajskiego ptaka, © MYgrations.nl

Nurkowanie na rafach zewnętrznych na Tufi

Następnego dnia idziemy nurkować, bo to jest naprawdę powód, dla którego ludzie chodzą do Tufi. Cóż, Yuri zamierza nurkować, a ja będę nurkował z rurką. Głęboka woda nie jest dla mnie, więc trzymam się blisko powierzchni. Zanim dotrzemy do miejsca nurkowego, mija trochę czasu, ponieważ Yuri upiera się przy nurkowaniu tam, gdzie możliwość zobaczenia rekina młota albinosa jest największa.

Podczas gdy Jurij przeszukuje głębiny morskie, ja płynę przez pięknie kolorowy koral, nietknięty i taki piękny. Woda jest przejrzysta, więc widzę daleko, więc widzę najpiękniejsze ryby, ale także rekiny, które odpoczywają na dnie. Po godzinie spotykamy się ponownie na łodzi i czy Yuri zdołał zobaczyć rekina młota albinosa? TAk!! Nie ma tego zdjęcia, ale musimy mu wierzyć. Zadowoleni i rozmawiając o wszystkich rybach i pięknym koralu, droga powrotna jest o wiele szybsza. Cóż za piękne miejsce. 

Dzioborożec, który uwielbia kąpielówki

Po powrocie do schroniska dzioborożec Rufus złapał kostium kąpielowy turysty. Próbują go zwabić, ale ma już swoje łupy. Zniknął strój kąpielowy. Przez chwilę boimy się, że nasze ubrania też zniknęły, ale wciąż wisi na zewnątrz. A my jesteśmy w samą porę, bo trochę później Rufus ląduje na naszym balkonie, gotowy do włożenia kolejnego kostiumu kąpielowego. To, co w końcu z tym robi, jest dla nas tajemnicą. 

Po kilku dniach odpoczynku w kurorcie Tufi, cieszenia się spokojem, pięknymi i przyjaznymi ludźmi oraz niesamowicie pięknym kolorowym koralem, czas się spakować. Lecimy z powrotem przez Filipiny, gdzie mamy dwa dni na odkrycie Manili. Niestety zdecydowanie za mało czasu, aby tam wskoczyć na wyspę, ale to nadejdzie następnym razem. Na razie nasza podróż do Papui Nowej Gwinei dobiegła końca, a wraz z nią ta seria blogów. Mamy nadzieję, że Ci się podobało, na pewno nam się podobało.

W kolejnej serii blogów zabierzemy Cię w kolejną wyjątkową podróż. Tym razem nie przez dżunglę, ale na wodzie. Podróżujemy do najbardziej odległej zamieszkanej wyspy na Ziemi i poza nią. 

Czytaj także: Informacje i pierwsze wprowadzenie do Papui Nowej Gwinei
Czytaj także: Pieszo przez dżunglę Papui Nowej Gwinei
Czytaj także: Wizyta w największym śpiewie Papui Nowej Gwinei

Chcesz śledzić nasze przygody? Który może!

Śledź z nami najdziksze przygody, fascynujące historie i (zbyt) szalone miejsca www.mygrations.nl en Instagram. W tej chwili jedziemy Volkswagenem Busem do Chin po starożytnym szlaku handlowym; Jedwabny Szlak

Zdjęcie awatara

Milena i Yuri

kopnięcie! Dotarłeś do końca naszego wpisu na blogu.

Mam nadzieję, że Ci się podobało, daj nam znać poniżej? Pytania, wskazówki, marzenia, również możesz się podzielić. Rustâgh...

Aha, i myślimy też, że byłoby wspaniale obserwować się nawzajem na Instagramie i / lub Youtube.

Czy chcesz co miesiąc otrzymywać świetne wskazówki dotyczące podróży i dodatkowe korzyści? A czy wiesz, że co miesiąc rozdajemy naszym subskrybentom mapę świata? Wystarczy, że zostawisz poniżej swój adres e-mail, a co miesiąc będziesz miał szansę na wygraną!

logo-world travellers-szary-1
Tłumacz
1 Share
1 Share
Skopiuj link