Wereldreizigers.nl
Strona główna » Afryka » Iść » NoFear Travel w Afryce (15) | Lądowanie w Togo i Beninie

NoFear Travel w Afryce (15) | Lądowanie w Togo i Beninie

My (Cor i Grietje van Podróż bez strachu), podróżować z nasz kamper Toyota Hilux 4×4 drzwi Afryka. Kontynent afrykański jest mekką dla 'lądem' z wieloma trudnymi trasami i pięknymi miejscami docelowymi. Pierwszy afrykański kraj, który odwiedziliśmy podczas naszej podróży do Republika Południowej Afryki jest obecny Maroko, śledzony przez Mauretania, Senegal, GwineaSierra LeoneLiberia, Wybrzeże Kości Słoniowej en Ghana. Po postoju w Holandii kontynuujemy naszą podróż lądową przez Afrykę, zaczynając od Togo i Beninu. O tym wszystkim przeczytacie w tym artykule.

Oczywiście możesz także ponownie rozpocząć oglądanie wideo.

Zaplanuj wakacje w Afryce tutaj

Lądowanie w Togo

O Togo, kilka podstawowych informacji

Szczerze mówiąc, dopóki kilka lat temu nie zaczęliśmy przygotowywać się do wyjazdu, nigdy nie słyszeliśmy o tych krajach. Ale odkrywanie nowych regionów to „nasza bajka”, więc działaj!

Togo jest nieco większe od Holandii i liczy prawie 9 milionów mieszkańców. Największa część to chrześcijanie (48%), a mniejsza część to islamiści (12%). Znaczna część wyznaje również religie tubylcze, związane z obyczajami kulturowymi.

Francuski jest językiem urzędowym, ale zauważyliśmy, że wiele osób nie mówi po francusku. Jak my.

Kraj jest wydłużony i dlatego ma tylko ograniczony pas przybrzeżny. W głębi lądu znajdziesz wiele autentycznych wiosek, w których uprawia się kawę i kakao.

Togo to także kraj, w którym duża część ludności żyje poniżej granicy ubóstwa. Często można to zaobserwować na obszarach wiejskich.

Przejście graniczne z Ghany do Togo

Z ghańskiej Akry jedziemy najbardziej wysuniętym na południe przejściem granicznym. Granica jest dość chaotyczna, ponieważ nigdzie nie jest jasne, który urząd należy mieć jako pierwszy, a który jako ostatni. Naciągacze i kantorzy lecą na syrop jak muchy i strząśnięcie ich wymaga trochę wysiłku. Do Togo można kupić wizę na granicy. (38,00 EUR za osobę) W ostatnim urzędzie funkcjonariusz zażądał opłaty w wysokości 4000 Cfa (6,00 EUR) za wystawienie pieczątki. Ale po zażądaniu paragonu mogliśmy iść bez płacenia. No cóż, oni tylko próbują...

Po przekroczeniu granicy od razu wkraczamy w zgiełk stolicy Lomé. Główne drogi są utwardzone, a ogromna liczba motorowerów lata wokół ciebie ze wszystkich stron. Ruch jest dość chaotyczny, ale przedzieramy się przez niego w poszukiwaniu bankomatu.

Znaleźliśmy je dość szybko i wkrótce zamierzamy opuścić miasto w poszukiwaniu spokojniejszych miejsc.

Jeszcze zanim zdążyliśmy opuścić miasto, na ruchliwej drodze obok pałacu prezydenckiego zatrzymała nas policja. Funkcjonariusz powiedział nam, że nie pływamy pod banderą Togo i że jest to obowiązkowe na tej drodze… Zagroził, że zabierze nas na komisariat, a potem będziemy musieli czekać dwa tygodnie, zanim będziemy mogli odzyskać samochód.

Ale nic z tego nie było konieczne, gdybyśmy mieli mu teraz zapłacić. Po zapytaniu o paragon mogliśmy iść… bez płacenia…

To jest Afryka!

Spędź noc w Lodge w Togo | Lądowanie w Togo
Spędź noc w Lodge w Togo | Lądowanie w Togo

Davedi

W małej wiosce Davedi mamy na myśli domek letniskowy, w którym możemy przenocować w naszym kamperze na miejscu. Może to być dla nas trudne, ale samo pytanie tworzy hordę wiejskich chłopców, którzy chcą przewodzić. Prowadzą nas po ścieżce wymagającej nawet dla 4×4. Kiedy gałąź wydaje się wisieć zbyt nisko, jeden z chłopców wspina się jak małpa na drzewo i odcina gałąź. I tak docieramy do naszej kryjówki na nocleg.

Jak to często bywa, wiejskie dzieci szybko nas zauważają i towarzyszą nam aż do zmroku.

Pomoc chłopcom ze wsi | Lądowanie w Togo
Pomoc chłopcom ze wsi | Lądowanie w Togo

Via, via kieruje nas do przewodnika, który może nas oprowadzić po wiosce. Przyjemnie spacerujemy, rozmawiamy z różnymi mieszkańcami i zaglądamy do szkoły.

Jesteśmy także świadkami kulturowego rytuału wykonywanego przez dwie starsze panie. Myją i pielęgnują drewniane lalki, które mają zastąpić zmarłe (bliźniacze) dzieci. Dziwaczny!

Nowy przyjaciel | Lądowanie w Togo
Nowy przyjaciel | Lądowanie w Togo
Drzewo Calabas | Lądowanie w Togo
Drzewo Calabas | Lądowanie w Togo
Woskowe bliźniacze lalki | Lądowanie w Togo
Woskowe bliźniacze lalki | Lądowanie w Togo

Osierocony lądownik

W drodze na północ od Togo podążamy górską trasą wzdłuż zachodniej granicy kraju.

Tutaj spotykamy niemieckiego lądownika Philipa, który utknął tutaj w 2020 roku z powodu pandemii covidowej.

Zatrzymał się tutaj i od tego momentu zaczął żyć samowystarczalnie. Z kilku starych blach dachowych zbudował szałas, w którym gotuje. Nadal śpi w starej ciężarówce, którą tu przyjechał. Teraz odwiedza go kilku przyjezdnych, a on z entuzjazmem opowiada o swoim samowystarczalnym życiu.

Zostaliśmy zaproszeni do niego, aby skosztować jego prosiaka, którego wczoraj ubito. I rzeczywiście, razem z ryżem, kapustą i awokado cieszymy się pysznym alternatywnym posiłkiem. Wspaniale jest wymieniać się historiami w środku buszu.

Na drodze w Togo | Lądowanie w Togo
Na drodze w Togo | Lądowanie w Togo
Konsultacja z Filipem | Lądowanie w Togo
Konsultacja z Filipem | Lądowanie w Togo
Obiad w kuchni Philipsa | Lądowanie w Togo
Obiad w kuchni Philipsa | Lądowanie w Togo

Ukryty wodospad 

Filip opowiada o wodospadzie nieco dalej w lesie. Po kilku poszukiwaniach w gęstym lesie deszczowym znajdujemy wodospad… Ostatnia część idziemy w stronę dźwięku. Wodospad znajdujemy w pięknym miejscu pośród bujnej przyrody między drzewami kakaowymi i kawowcami. Ponieważ właśnie spadła ulewna ulewa - teraz jest pora deszczowa - możemy zobaczyć wodospad w całej okazałości.

Ukryty wodospad | Lądowanie w Togo
Ukryty wodospad | Lądowanie w Togo
W pobliżu wodospadu | Lądowanie w Togo
W pobliżu wodospadu | Lądowanie w Togo

Aledżo Kadara

Togo to zbiór bardzo przyjaznych ludzi. Gdziekolwiek pójdziesz, będziesz machać, często dwiema rękami. Tak jest również w najwyżej położonej wiosce Togo, w północnych regionach na wysokości około 850 metrów, Aledjo Kadara.

Szukaliśmy miejsca na nocleg i po prostu zapytaliśmy kogoś na ulicy, czy możemy zaparkować gdzieś w wiosce. Pewien człowiek wsiadł na swój motorower i zawiózł nas do najwyższego punktu wioski. Oto platforma, na której moglibyśmy stanąć. Podziwialiśmy piękny widok na wioskę z otaczającymi ją górami. Na szczycie płaskowyżu znajdują się dwie ruiny, a raczej dwie zupełnie zarośnięte, niedokończone wille. Według relacji człowieka ze wsi, będącej własnością Niemców, nie oglądało się już za siebie.

Widok na szczyt wsi Aledżo Kadara | Lądowanie w Togo
Widok na szczyt wsi Aledżo Kadara | Lądowanie w Togo
Pobieranie wody | Lądowanie w Togo
Pobieranie wody | Lądowanie w Togo

Benin

O Beninie, kilka podstawowych informacji

Benin jest prawie 3 razy większy od Holandii i ma około 13 milionów mieszkańców. Kraj jest wciśnięty między Togo i Nigerię, a od północy graniczy z Burkino Faso. Od strony południowej jest ograniczona linia brzegowa.

Na południu stolica Porto Novo znajduje się niedaleko najważniejszego gospodarczo miasta Kotonu.

Wiele różnych grup ludności mówi równie wieloma rdzennymi językami, podczas gdy ogólnym językiem komunikacji jest francuski. Zauważyliśmy jednak, że nie wszyscy mówią biegle po francusku. (Jak my)

Islam i chrześcijaństwo zajmują ważne miejsce jako religie. Ale dla nas najbardziej uderza kultura i tradycje Voodoo, często łączone z chrześcijaństwem.

Przejście graniczne z Togo do Beninu 

Na północy Togo pojechaliśmy na przejście graniczne do Beninu w Nadoba. Najmniejsze i najcichsze przejście graniczne, jakie do tej pory widzieliśmy. Przekraczając granicę, zawsze potrzebujemy dwóch stempli wyjazdowych i dwóch stempli wjazdowych, zarówno dla carnet de crossing (samochód importowy/eksportowy), jak i naszych paszportów. Dlatego często potrzebujemy co najmniej 4 biur. Czasem uzupełnione rejestracją przez policję, wykupieniem ubezpieczenia samochodu, wykupieniem wizy czy sprawdzeniem szczepień. Na tej granicy pozostał z pierwszymi 4 urzędami, oddalonymi od siebie o co najmniej 10 kilometrów.

Wizę do Beninu mogliśmy załatwić już online.

Tata i Somba

Już po togijskiej stronie granicy mogliśmy zobaczyć wyjątkowy styl architektoniczny domów w otwartym krajobrazie. Te tak zwane budynki Tata znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zabytkowe budynki służyły jako bezpieczny dom i miejsce przechowywania zwierząt i zapasów żywności. Znajdują się one zarówno po togijskiej, jak i benińskiej stronie granicy. Domy były i są zamieszkane przez Sombas, plemię, które 4 wieki temu uciekło z Burkina Faso przed przemocą i osiedliło się na tym terenie.

Sombas mają specyficzne zwyczaje i tradycje. Najbardziej godną uwagi tradycją jest rzeźbienie ich twarzy. W wieku dwóch lat (aby dzieci później nie pamiętały bólu) twarze są przetwarzane w taki sposób, że zachowują wydłużone znaki i/lub wzór rombu na całe życie. Tradycja jest nadal szeroko praktykowana dzisiaj.

Tata dom | Lądowanie w Beninie
Tata dom | Lądowanie w Beninie
na dachu | Lądowanie w Beninie
na dachu | Lądowanie w Beninie
Kuchnia w domu Tata | Lądowanie w Beninie
Kuchnia w domu Tata | Lądowanie w Beninie
Relaks pod drzewem | Lądowanie w Beninie
Relaks pod drzewem | Lądowanie w Beninie

Spacer po okolicy Tata

Nie przepadamy za przewodnikami, ale czasami przewodnik jest niezbędny. Razem z słabo mówiącym po angielsku, ale jakże sympatycznym przewodnikiem, wyruszyliśmy odkrywać część obszaru Tata.

Ze względu na niespodziewany deszcz wyjeżdżamy nieco później niż planowano 7 godzin. Trasa prowadzi przez gęstą roślinność, początkowo dość stromo w dół. Ze względu na gładkie kamienie należy zachować szczególną ostrożność. Później staje się bardziej płaski i widzimy wiele małych pól, na których wszystko rośnie. Tu i ówdzie pracują mężczyźni, kobiety, a czasem dzieci. 

Krajobraz często składa się z pól otoczonych dużymi baobabami lub drzewami mango oraz domów rolników. Czasami są to nadal tradycyjne domy Tata.

Widzimy młodą kobietę idącą z – no proszę – 15 kilogramami mango na głowie i dzieckiem na plecach na targ oddalony o 12 kilometrów! Głęboki szacunek!

Nieco dalej widzimy, jak mocno spocony mężczyzna orze czymś w rodzaju łopaty duże pole. Ten młody człowiek też ciężko pracuje.

W końcu docieramy do Boukombé, gdzie spacerujemy po lokalnym targu.

Stąd moto-taxi wracamy do kampera, gdzie odpoczywamy.

Somba | Lądowanie w Beninie
Somba | Lądowanie w Beninie
na rynku | Lądowanie w Beninie
na rynku | Lądowanie w Beninie
Głęboki szacunek | Lądowanie w Beninie
Głęboki szacunek | Lądowanie w Beninie
Odpocznij | Lądowanie w Beninie
Odpocznij | Lądowanie w Beninie

Ruch w Beninie

Pomimo tego, że przebyliśmy już dość długą podróż, nadal zachwycają nas drogi i flota pojazdów w Afryce Zachodniej.

W tym sensie Benin jest również niezapomniany!

Większość (głównych) dróg w Beninie jest doskonale utwardzona, wykonywana przez Chińczyków, którzy w zamian otrzymują ciekawe kontrakty handlowe. Nie zainwestowali w naukę jazdy dla mieszkańców…. Wyprzedzanie na całkowicie ślepych zakrętach jest zatem całkowicie normalne. Nawet kierowcy ciężarówek, którzy jeżdżą najstarszym z najstarszych materiałów, z trudem wspinają się na wzgórza. Dlatego wszystkie są mocno przeciążone, pozostawiając za sobą ogromną smugę czarnego dymu. Wzdłuż drogi jest pełna osieroconych ciężarówek z przeważnie przebitymi oponami. Ale regularnie widzimy też ciężarówki, które się rozbiły, a kierowcy nie byli w stanie zostawić samochodu żywego na poboczu. 

Paliwo w Beninie oferowane jest głównie w butelkach na małych stoiskach handlowych. Stacje paliw są bardzo rzadkie na północy. A jeśli go znajdziemy, diesla nie ma lub jest on w ogóle niedostępny.

Podczas naszej jazdy na południe znaleźliśmy odpowiednią pompę w samą porę - kiedy licznik był już głęboko w czerwieni. 

Tak, naszym zdaniem załadunek pojazdów w Afryce Zachodniej również można podnieść do rangi sztuki. Samochody osobowe przewożą towary na dachach, ułożone tak wysoko, że wydają się przewracać. Motorowery są regularnie zajęte przez 4 lub 5 osób, z tylną matką często niosącą dziecko na plecach. Albo są przeładowane workami węgla lub wielkimi pudłami kurczaków. Kozy są często transportowane w zbiorniku ze związanymi nogami.

Ładowanie | Lądowanie w Beninie
Ładowanie | Lądowanie w Beninie
Sprzedawaj paliwa | Lądowanie w Beninie
Sprzedawaj paliwa | Lądowanie w Beninie
Cztery | Lądowanie w Beninie
Cztery | Lądowanie w Beninie

Czarnoksięstwo

W ten sposób trafiamy do miasteczka Abomey, gdzie tradycje Voodoo są bardzo ważne dla dużej części populacji. Tu nocujemy na parkingu dość nowoczesnej chaty. Kontaktujemy się z przewodnikiem Markiem, który przez cały dzień oprowadza nas po mieście. 

Dla nas kultura Voodoo jest czymś nowym, więc pozwalamy, by wpływała na nas całkowicie otwarcie. Voodoo to rodzaj religii, w której ludzie nie wierzą w jakiegoś boga, ale w moc duchów i ceremonie. Każda wspólnota ma księdza, do którego wierzący mogą skierować swoje problemy. Problem nie może być aż tak duży, ale ksiądz ma na to rozwiązanie. Często towarzyszą im najdziwniejsze wezwania i akcje. 

Tradycja wiele mówi o narodzinach, miłości, wierności i śmierci. Organizowane są w tym celu całe ceremonie, podczas których wierzący często wpadają w trans wraz z bębnami, tańcem i winem palmowym. 

Odwiedziliśmy księdza, który odprawił dla nas ceremonię. Następnie odwiedziliśmy kościół Voodoo, gdzie opowiadano nam historie o najdziwniejszych czynach.

Na koniec popołudnia odwiedziliśmy targ fetyszystyczny. Tutaj sprzedawane są relikwie, które wierzący muszą kupić od księdza, aby pozbyć się problemu. Często dotyczy to głów małp, kóz, psów i panter. Ale sprzedawane są tam również martwe węże, krokodyle i ptaki.

Oprócz martwych zwierząt lub ich części sprzedawane są również żywe kurczaki, kozy, ptaki, króliki itp. Można je ofiarować, jeśli ksiądz uzna to za konieczne. Można sobie wyobrazić, że musimy się przyzwyczaić do zapachów na rynku i tego dziwacznego doświadczenia.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o kulturze Voodoo lub rynkach fetyszów… You Tube jest ich pełno.

Kapłan voodoo w sali ćwiczeń | Lądowanie w Beninie
Kapłan voodoo w sali ćwiczeń | Lądowanie w Beninie
Ambona w Kościele Voodoo | Lądowanie w Beninie
Ambona w Kościele Voodoo | Lądowanie w Beninie
Rynek fetyszy | Lądowanie w Beninie
Rynek fetyszy | Lądowanie w Beninie
towar | Lądowanie w Beninie
towar | Lądowanie w Beninie

Ganvie

Wizyta w Ganvié to prawdziwa „must see”. Jest to wioska na palach w jeziorze na północ od stolicy Kotonu.

Wieś została założona około 3 wieki temu. Miejsce to było idealne do ukrycia się przed „łowcami niewolników”.

Budowali domy na palach, dzięki czemu byli całkowicie bezpieczni.

Dziś mieszka tam 35000 XNUMX osób.

Płyniemy razem z przewodnikiem łodzią do Ganvié. Po drodze przewodnik opowie o rybołówstwie, które jest jedynym źródłem utrzymania większości rodzin. Mają wiele technik połowowych. Wiele krewetek i ostryg łowi się w sezonowej wodzie słodkiej/słonej.

Sporą część jeziora zajmują wbite w dno gałązki palmowe. Kiedy zaczną gnić po około 6 miesiącach, jest to pokarm dla ryb.

Zadania w rodzinie rybackiej są ściśle podzielone. Np. mężczyzna codziennie łowi ryby, a kobieta sprzedaje towar na targu, po który musi przepłynąć około 4 kilometrów.

Wioska na palach jest w trakcie rozbudowy, więc widać, że wyburza się stare domy i buduje nowe na betonowych słupach.

Do zaopatrzenia w wodę służy studnia o głębokości 100 metrów, z której mieszkańcy mogą codziennie zaopatrywać się łodzią w świeżą wodę pitną.

Ganvié,..… często porównywane do Wenecji, ale naszym zdaniem wielokrotnie bardziej autentyczne.

W drodze do Ganvie | Lądowanie w Beninie
W drodze do Ganvie | Lądowanie w Beninie
Żaglówka | Lądowanie w Beninie
Żaglówka | Lądowanie w Beninie
Miejsce przechowywania i odpoczynku ryb | Lądowanie w Beninie
Miejsce przechowywania i odpoczynku ryb | Lądowanie w Beninie
Na szczudłach | Lądowanie w Beninie
Na szczudłach | Lądowanie w Beninie
widok na wieś | Lądowanie w Beninie
widok na wieś | Lądowanie w Beninie

Lądowanie w Togo i Beninie: nasze wnioski 

Ze względu na wielkość krajów tym razem razem w jednym blogu, ale potem te kraje mają tak wiele do zaoferowania, że ​​z łatwością moglibyśmy to podzielić.

Doświadczyliśmy ludzi z obu krajów jako bardzo przyjaznych. Chociaż ludzie w Beninie - zwłaszcza na wsi - na początku są trochę niezdecydowani.

W obu krajach część ludności żyje w ubóstwie, ale z pewnością bogactwo widzimy też wokół większych miast, które w obu krajach znajdują się na południu.

Sieć głównych dróg jest zróżnicowana. Widzieliśmy pięknie utwardzone szerokie drogi, którymi jeździł jeden motorower. Ale także drogi, na których ruchliwy ruch towarowy wije się wokół ogromnych dziur.

Wnętrze charakteryzuje się dużą ilością zieleni, drobni rolnicy z małymi polami, w dużej mierze samowystarczalni.

Uderzające było również piękno obu krajów. Byliśmy przyzwyczajeni do dużej ilości śmieci na ulicach wielu innych krajów Afryki Zachodniej. Benin i Togo pokazują, że można robić inaczej.

Kultura Voodoo jest widoczna w Beninie. Częściowo z tego powodu i wielu innych atrakcji zdecydowanie warto odwiedzić Benin, z wizytą w Togo jako wisienką na torcie.

Zaplanuj wakacje w Afryce tutaj

Podróż bez strachu

Podróż bez strachu

Drent i Frisian złapali bakcyla podróży i podróżują po świecie swoim kamperem 4×4. Nazywamy się Cor i Grietje z NoFear Reizen i zabierzemy Cię dalej roadtrip przygoda.

Czy chcesz co miesiąc otrzymywać świetne wskazówki dotyczące podróży i dodatkowe korzyści? A czy wiesz, że co miesiąc rozdajemy naszym subskrybentom mapę świata? Wystarczy, że zostawisz poniżej swój adres e-mail, a co miesiąc będziesz miał szansę na wygraną!

logo-world travellers-szary-1
Tłumacz
1 Share
1 Share
Skopiuj link